Grochówka wojskowa wedle receptury stosowanej w Śląskim Oddziale Straży Granicznej w Raciborzu
Co sprawia, że wojskowa grochówka jest lepsza od każdej innej? Duży kocioł i drewno na podpałkę - twierdzą w Śląskim Oddziale Straży Granicznej. Dobrą grochówkę można ugotować według różnych receptur. Każdy rejon Polski ma swoją. W Raciborzu dodaje się dużo wędzonek. Na przygotowaniem zupy czuwał kpt. Piotr Neumann.
Kucharze wojskowi pilnie strzegą swych dopracowanych w szczegółach receptur na dobrą grochówkę. Mówią tylko, że musi być właściwy skład i proporcja wsadu. A więc trzeba dać dużo grochu i mięsa pierwszego gatunku - kiełbasy śląskiej lub zwyczajnej, kości wędzonych i żeberek. Tajemnica sukcesu tkwi jednak w kotle. Trudno po prostu o dobrą grochówkę z małego garnka. Dobrze ugotować ją w dużym kotle parowym a najlepiej w kuchni polowej. Spalane w palenisku drewno dodaje jej specyficznego aromatu. Jeśli chcemy wywołać zachwyt konsumujących dobrze wrzucić do zupy sosnową szyszkę. Nie warto słuchać opowieści o rzekomej wspaniałości wody po gotowaniu ziemniaków. Nie nadaje się do grochówki.
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany