WIATRAKI 2009 dzień drugi
Ludzi z wiatrem we włosach zgromadził drugi dzień Festiwalu Podróżniczego WIATRAKI. Blisko 800 osób wysłuchało relacji z podróży do najbardziej niezwykłych zakątków świata. A wieczorem gratka dla miłośników mocnego brzmienia- koncert zespołu STRACHY NA LACHY.
Drugi dzień Festiwalu Podróżniczego WIATRAKI zrobił wśród raciborzan błyskotliwą karierę. Organizatorzy, zgodnie z zapowiedziami, zgromadzili niezwykłych ludzi, dla których słowo podróż ma wyjątkowe znaczenie. Światosław Rojewski i Anna Grebieniow opowiedzieli zgromadzonym słuchaczom o swej podróży do Mongolii. Para powtórzyła wyczyn polskich pionierów żaglowozowych i w 2008 r. trójkołowymi pojazdami napędzanymi wyłącznie siłami natury pokonała 1500 km szlaków i bezdroży pustyni Gobi. – Namawiam do podróży do Mongolii. To naprawdę bezpieczny kraj. Nie trzeba nawet prosić ludzi o pomoc- oni sami ją oferują – przekonuje Światosław Rojewski i dodaje, że 8 miesięcy temu został ojcem. Za rok ponownie wyruszy do Azji. Z tą tylko różnicą, że w wyprawie towarzyszyć mu będzie dziecko, dla którego będzie to pierwsza tak odległa podróż.
- Nie jestem kolekcjonerem krajów i kontynetów. Dla mnie podróż to stan odcięcia od codzienności – mówi Robert Szyjanowski ze Szczecina, organizator pierwszej wyprawy śladami Benedykta Polaka, który w XIII w. wytyczył szlak do wnętrza Azji - tajemniczego, zupełnie nieznanego wówczas świata. W 2004 r. Szyjanowski po raz pierwszy odtworzył szlak średniowiecznego podróżnika. – To nietknięty, niezurbanizowany obszar i dlatego tam czuje się najlepiej - dodaje. Szyjanowski podróżuje kilka razu w roku. – Niektóre wyprawy wyprawy długo planuje, ale potrafię też wsiąść z dnia na dzień do samochodu i wyruszyć do Portugalii czy Kurdystanu – wspomina.
- Życie podróżnika wyklucza stałą pracę za biurkiem – mówi Światosław Rojewski, który korzysta z możliwości zatrudnienia w rodzinnej firmie. Jego słowa potwierdza Anna Grebieniow, która jest przyrodniczką, oraz Robert Szyjanowski – właściciel firmy. – Tak planuję życie zawodowe, by móc prodróżować – mówi Szajanowski. - A podróżować można za małe i duże pieniądze. Mnie udało się zwiedzić Europę wydając 3 euro dziennie. Bywało, że spałem w krzakach, jadłem suche bułki i piłem kefir – dodaje Rojewski.
Po fascynujących opowieściach podróżników, wśród których znaleźli się jeszcze Janusz Mendyk, Kuba Terakowski, Lena Świadek i Bartosz Piziak, przyszedł czas na kolejną historię. Tym razem muzyczną, którą opowiedział długo wyczekiwany przez młodych raciborzan zespół Strachy na Lachy. Już pierwszymi dźwiękami piosenki Nocne ulice poderwał publiczność z krzeseł. W mgnieniu oka rozszalały tłum tańczył przy scenie. Kolejny utwór Dzień dobry kocham cię, śpiewali wszyscy wraz z wokalistą. Podobnie było przy Po prostu pastelowe, Cygański zajeb czy Piła tango. - Czarny, czarny chleb i czarna kawa, opętani samotnością, myślą swą szukają szczęścia, które zwie się wolnością - wykrzyczała publiczność do mikrofonu wokalisty. Oprócz swoich największych przebojów zespół zaprezentował utwory, które znajdą się na nowej płycie. W lutym ukaże się ona w sklepach. Fanom tak spodobał się występ idoli, że jeszcze kwadrans po zakończeniu stali licznie przy scenie śpiewając: - Z krucyfiksu co noc patrzy się na nią, kiedy składa na pół sukienkę tanią. Nie powie nic, kiedy znów włoży ją rano. Wszystko już o niej wie tani stróż anioł... Jednak zespół już nie wyszedł na scenę. A Dawid Wacławczyk zapowiedział nocny maraton filmowy.
(jula), MaS
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany