Wiem, co zwiedzam. Aleja Hroza
Z czasem zaczęto ją nazywać dębową tamą (Eichdamm), a miejscową topografię legendową wzbogaciły opowieści o utopcach (wassermanach), które niegdyś zamieszkiwały stawy, przebierając przerażający wygląd oraz czyniąc dziwne rzeczy. Utrwaliło to z czasem pogląd, że Hroza oznacza grozę, czyli miejsce lęku i strachu. Ostrzegano dzieci, by tu nie chodziły - poznaj historię Alei Hroza pomiędzy Tworkowem a Bieńkowicami. To jedno z najpopularniejszych miejsc do spacerów i przejażdżek.
Jej istnienie poświadczone jest już w XVI wieku. W 1541 roku podpisano porozumienie pomiędzy majątkami Bieńkowice i Tworków uprawniające do wykopania rowu od rzeki Psiny wzdłuż Hrozy do tworkowskiego stawu za roczną opłatę sześciu talarów. Porozumienie to, 23 grudnia 1541 roku, zatwierdził cesarz Ferdynand I. W miejscowym drzewostanie dominowały dęby. W 1789 roku, właściciel dóbr tworkowskich Johann Friedrich von Eichendorff, nazwał obszar pomiędzy wsiami gospodarstwem dębowym (Eichenhof). Dodajmy, że młody baron stale przebywał w Tworkowie, lecz, co ciekawe, nie mieszkał w zamku, ale w skromnym domu między nim a młynem, przy Hrozie.
Czytaj: Hroza. Aleja starodrzewia pomiędzy Tworkowem a Bieńkowicami - stare mapy, nowe zdjęcia i potężna dawka informacji przyrodniczych. Na portalu ziemiaraciborska.pl także o pozostałych parkach gm. Krzyżanowice.
Komentarze (1)
Dodaj komentarz