Żniwniok w ziemniaczanej wiosce
Rada parafialna i proboszcz Zygmunt Hupka włożyli najwięcej wysiłku w organizację tegorocznych dożynek w Pawłowie. Wioskę śmiało można nazwać ziemniaczaną, bo sporo rolników żyje z ich uprawy. Jednak funkcję starostów powierzono producentom mleka: Beacie Wieder i Henrykowi Wilczkowi.
Pawłów około 600 mieszkańców. - U nas prawie każdy ma ziemniaki – śmieje się starosta pawłowskich dożynek parafialnych Henryk Wilczek. – Sprzedajemy je na targu albo po prostu przed domem. Wzdłuż całej wsi stoją stragany.
Z ziemniaków da się wyżyć - zapewnia, choć on sam ma gospodarstwo nastawione na produkcję mleka. W tym roku szczególnie dobrze obrodziły młode kartofle. Z późniejszymi było już gorzej, niektóre odmiany zaatakowała zaraza.
Dożynki parafialne w Pawłowie zorganizowano z wielką pompą. W ich przygotowanie włączyła się cała wieś, pod dyktando Rady Parafialnej i wieloletniego proboszcza parafii św. Michała Archanioła, księdza Zygmunta Hupki. Po uroczystej dziękczynnej mszy dożynkowej przez wieś ruszył barwny korowód, który otwierały eleganckie amazonki i jeźdźcy na koniach.
Dla wszystkich uczestników żniownioka przygotowano wiele atrakcji, w tym śląskie show biesiadne i wieczorną zabawę taneczną.
(jola)
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany