Śpiewać psalmy na przerwach - najnowszy Gość Niedzielny o nauczycielu z Raciborza
Barbara Gruszka-Zych: Od tegorocznych maturzystów dostał Pan w prezencie dużą fotografię zespołu Rolling Stones.
Janusz Nowak: Wiedzą, że się nim fascynuję od 1964 roku. Lubię chropowatość ich grania, pewną nonszalancję, dystans do tej całej otoczki celebryckiej.
Może przez tę słabość do Stonesów stał się Pan bliższy swoim uczniom?
Niewątpliwie, aczkolwiek musiałem moich wychowanków zapoznać z ich fenomenem, ponieważ jest to grupa w Polsce mniej popularna aniżeli w innych krajach.
Pracuje Pan z młodzieżą od 39 lat. Jaka ona dziś jest?
Z jednej strony bardzo dojrzała. Większość moich uczniów dobrze wie, co chce w życiu osiągnąć. Dlatego bardzo pragmatycznie podchodzą do nauki. Wymagają od nauczyciela, żeby dostarczył im wiedzy, która będzie potrzebna na maturze. Jest w tym element niebezpieczny, bo wskutek takiego nastawienia szkoła zamienia się w instytucję usługową. Uczniowie sygnalizują: "My mamy takie oczekiwania, proszę je spełnić".
Trudno z nimi rozmawiać o sprawach pozaprogramowych, czyli o życiu?
Więcej TUTAJ
Komentarze (0)
Komentarze pod tym artykułem zostały zablokowane.