Nie ma czegoś takiego jak Msza św. z modlitwą o uzdrowienie!
Psychomanipulacją jest ogłaszanie podczas Mszy czy nabożeństw o uzdrowienie, że oto w tej chwili Pan Bóg uzdrawia tego czy innego, konkretnego uczestnika takiej modlitwy - stwierdza biskup opolski Andrzej Czaja. Msze takie odprawiane są w naszym regionie, w tym w Raciborzu. Ordynariusz opolski wypowiedział się także na temat ruchów charyzmatycznych.
Pytany o ocenę tzw. Mszy św. z modlitwą o uzdrowienie z punktu widzenia nauki wiary bp Czaja stwierdził, że praktyki różnych tego rodzaju nabożeństw a nawet Mszy są niepokojące. Przypomniał, że w 2000 r. Kongregacja Nauki Wiary wydała instrukcję na temat modlitwy o uzdrowienie pt. "Ardens felicitatis desiderium", która te sprawy porządkuje - donosi deon.pl.
"Nie ma czegoś takiego jak Msza św. z modlitwa o uzdrowienie. Każda Msza jest bowiem więcej niż uzdrowieniem - jest zbawcza, jest zbawieniem. Elementem zbawienia jest uzdrowienie - oczywiście wszystko według woli Bożej" - tłumaczy bp Czaja. Precyzuje następnie, że dopuszczalne są nabożeństwa - które także mają określona strukturę - czy modlitwa o uzdrowienie po Mszy św. "Natomiast psychomanipulacją jest ogłaszanie podczas Mszy czy nabożeństw o uzdrowienie, że oto w tej chwili Pan Bóg uzdrawia tego czy innego, konkretnego uczestnika takiej modlitwy" - podkreślił biskup opolski dodając, że "ogłasza się uzdrowienia, a nikt tego nie weryfikuje".
Zdaniem hierarchy u podstaw, czy w tle tego typu działań, widać niebezpieczną tendencję do "robienia" chrześcijaństwa i sprowadzania go na poziom terapii, albo zaspokajania podstawowych ludzkich pragnień i potrzeb: zdrowia, szczęścia, przebaczenia.
Cały tekst dostępny [tutaj]
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany