Powiat Raciborski - niebanalne ścieżki do gwiezdnego pola
Pomysł na czynne spędzenie weekendu na terenie Powiatu Raciborskiego? Droga św. Jakuba! Pomysł na dwa fajne weekendy? Dwie Drogi Jakubowe. Zawsze zaczynamy dzień drogi przed Raciborzem, a kończymy drugiego dnia w Opawie. Można wrócić do domu.
Podczas odpustowej Mszy św. w kościele pw. św. Jakuba w Raciborzu usłyszałem z ambony historię o ludziach, których uszczęśliwia, nawet zmienia na lepsze, Droga św. Jakuba w Hiszpanii lub gdzieś na Pomorzu. Ja opowiem historię o Drogach św. Jakuba, które przechodzą przez Racibórz, prawie przez cały Powiat Raciborski. Niecałe 200 km pięknych i malowniczych tras, tu u nas. Europa jest cała utkana tymi średniowiecznymi drogami. Najbardziej znane są te w Hiszpanii.
Podążają nimi różni ludzie, wierzący i niewierzący, ci którzy potrzebują wyciszenia i wytchnienia w ruchu. Pretekstem jest pielgrzymka do grobu apostoła św. Jakuba Starszego w Hiszpanii, a dokładniej do Santiago de Compostela. Compostela, a właściwie „campus stelae”, co po łacinie oznacza „pole gwiazd”.
Czy trzeba jechać, aż do Hiszpanii by przejść Camino (potoczna nazwa Drogi św. Jakuba)? Absolutnie, nie. Przejście szlakami tylko w okolicy Raciborza też dają status pielgrzyma jakubowego. Trzeba wykazać 100 kilometrów, gdy pokonujemy trasę pieszo. Ważne, że nie trzeba zrobić tej trasy w ciągu jednego przejścia. Gdzieś kiedyś usłyszałem, że Camino można zrobić na raty i we własnym tempie. Racibórz i okolice to dobry wybór. Mamy tu dwie piękne trasy. Moja propozycja, na dobry początek z Camino, to rozpoczęcie marszu dzień drogi przed Raciborzem. Drugiego dnia dojście do Opawy i powrót koleją do polskiej granicy. Chociaż rozłożenie trasy na trzy dni może być mądrzejsze. W następny weekend druga trasa lub trochę później. Można sprawdzić, czy nasze drogi też uszczęśliwiają.
Zgodnie z zasadami, Camino można przemierzyć pieszo, na rowerze lub konno. Nie znalazłem wśród znajomych, świadectwa, aby ktoś widział na Śląsku pielgrzyma jadącego wierzchem na koniu. Reguła jednak dopuszcza taki typ podróży. Na wszelki wypadek zwrócę uwagę, że wybierając powrót koleją do polskiej granicy w Chuchelnej (Czechy), konia do pociągu nie zapakujemy niepostrzeżenie.
Napisałem jak z Opawy można wrócić do Raciborza. Ale jak wcześniej dostać się do Opawy przez Racibórz? Przypomnę, że przez Racibórz przechodzą dwa nieszablonowe piękne szlaki:
„Raciborska droga św. Jakuba” (95 km) wiodącą od miejscowości Zimna Wódka aż po Nasiedle opodal granicy z Czechami. Do Opawy już niedaleko. Drogę Raciborską wyznaczyły, opisały i opiekują się nią dwie wytrawne caminowiczki: Joanna Mrozek i Barbara Wochnik. Obie związane z opolską grupą „Peregrini Opolienses, Pielgrzymi Opolscy”. Jak dla mnie, obie panie zasługują na miano prawdziwych osobowości turystycznych. Zrobiły coś z niczego w ramach wolontariatu. W dodatku opiekują się pielgrzymami, którzy idą raciborskimi traktami. Wszystko pisane jest w przewodniku ich autorstwa. Wszystko na stronie: https://camino.net.pl/droga-w-polsce/droga-raciborska/ Autorki opisują trasę akurat w 4 etapach. Szlak opisany jest praktycznie, kilometr po kilometrze wraz ze zdjęciami. Są adresy i numery telefonów ważnych dla pielgrzyma miejsc, w tym miejsc noclegowych.
Wolontariuszki do tej pory zorganizowały też dwa jakubowe spotkania w Łubowicach oraz zainicjowały spontaniczne przejścia. Jedno od Przewozu do Raciborza, a drugie z Kietrza do Nasiedla. Na jesień planują ciekawy event w Nasiedlu związany z tym szlakiem. Teraz jeszcze o tym nie mogę pisać. Optymalnym rozwiązaniem jest przejść ten szlak od Zimnej Wódki. Jednak ja proponuję rozpocząć szlak w Bierawie lub Cisku, by w ciągu jednego dnia dojść do Raciborza. Drugiego dnia z Raciborza, przez Pietrowice Wielkie, Kietrz i Nasiedle można dojść do Opawy. Od Bierawy idzie się malowniczymi rejonami przez sady, nad brzegiem Odry i poprzez pola i łąki. Od Raciborza do Nasiedla wiedzie trasa raczej poprzez pola, ale z pięknymi kaplicami po drodze. Jedna drewniana, a druga pod lasem z klimatyzacją.
„Śląsko-Morawska Droga św. Jakuba” (91 km) prowadzi od miejscowości Toszek, aż po przejście graniczne w Krzanowicach. Szlakiem opiekuje się Górnośląski Klub Przyjaciół Camino. Wszystko zostało opisane w przewodniku: https://camino.net.pl/droga-w-polsce/droga-slasko-morawska/.
Proponuję rozpocząć szlak w Sośnicowicach Mszą św. o godzinie 6:30 w kościele pw. św. Jakuba, by w ciągu dnia dojść lasami do Raciborza. Drugiego dnia z Raciborza, przez Krzanowice można dojść do Opawy. Przy kościele w Sośnicowicach znajduje się albergue - schronisko dla pielgrzymów. Proboszcz parafii ks. Marcin Gajda, ma bardzo dobre doświadczenia z pielgrzymami. Dlatego też utworzył parafialne schronisko, w którym znajduje kuchnia, dwie łazienki. Odkąd jest proboszczem zdarzali się pielgrzymi, którzy szli na Racibórz nawet w lutym przez rudzkie lasy przy kaplicy św. Marii Magdaleny. W ciągu miesiąca „Śląsko-Morawską Drogą św. Jakuba” przechodzi średnio 2 lub 3 pielgrzymów. Przeważnie przychodzą do Sośnicowic od strony Bytomia. Pielgrzymi przybywają wieczorem i wcześnie rano wychodzą na szlak. Drogę rozpoczynają modlitwą w barokowym kościele.
Gdy rozmawiałem w księdzem proboszczem z Sośnicowic, albergue zajmowali uchodźcy z Ukrainy. Mając to na uwadze idąc na trasę warto wcześniej zabukować sobie noclegi. Adresy i telefony na podanych wyżej stronach www. Proboszcz niesamowicie ciekawie opowiada o kościele, o Sośnicowicach, o kaplicy w rudzkich lasach i pielgrzymowaniu. Z żalem, część tych historii zostawiałem na zupełnie nowe artykuły.
Oba opisane wyżej szlaki schodzą się w Opawie na ul. Raciborskiej. Chociaż po czeskiej stronie mają one już podanych wyżej nazw. Są też dobrze oznakowane.
Nie zamierzam wchodzić w jakubową duchowość pielgrzymowania, bo temat jest bardzo obszerny. Historycznie pielgrzymi od dawna przechodzili przez dawny piastowski gród nad Odrą. Mamy to szczęście, że w Raciborzu stoi podominikański kościół pw. św. Jakuba. Bez wchodzenia w szczegóły jest to świadectwo, że Droga św. Jakuba wiodła przez Racibórz już parę wieków temu. Kolejny świadek historii, to duża atlantydzka muszla przegrzebka. Na raciborskim rynku odkopano tę muszlę pątniczą, która pochodzi z XIII lub XIV wieku. W Raciborzu przy ul. Rybnickiej odnajdujemy kapliczkę przydrożną z okazałą figurą powszechnie zwaną figurą św. Jakuba. Taka kapliczka to też ewenement w skali kraju.
W sumie, dla osoby podążającej szklakiem, nie jest ważne, że kościół na Rynku można przeważnie „zwiedzić” stając za kratą. Nie jest ważne, że certyfikowane relikwie św. Jakuba Starszego trafiły do raciborskiego kościoła 25.07.2022 r. z Rzymu, bo nie było dowodów, że tam w ogóle były wcześniej. Nie jest ważne, że wspomniana muszla jest schowana w białym pudełku gdzieś w archiwach muzealnych i czeka na lepsze czasy, aby ją eksponować publicznie. Może nawet pielgrzym się nie zorientuje, co składowane jest w przybudówce przy przydrożnej kaplicy jakubowej. To umyka. To nie jest ważne, kiedy pielgrzym już wyruszył z progu swojego domu z intencją schowaną głęboko w sercu.
Ważne, że Droga św. Jakuba jest żywa, że jest, gdzie przenocować za drobną opłatą, że jest, gdzie zjeść, że szlaki są dobrze oznaczone i może spokojnie nimi podążać w sobie znanej intencji od kościoła do kościoła. Możliwe, że ktoś wybierze się w drogę tylko dla sportu. Chociaż od jednej z caminowiczek usłyszałem niedawno, że Droga Jakubowa bez modlitwy jest bez sensu i ona w takich przypadkach poleca takiej osobie górskie szlaki. Czy miała rację, tego nie wiem. Czy ma rację? Kwestia dyskusyjna.
Pielgrzymka jakubowa, odbiega od tych, gromadnych, które wyruszaj z każdej parafii na Jasną Górę w czasie wakacji lub tych autokarowych, które pozwalają w większym komforcie poradzić sobie z trudami pielgrzymowania. Drogą św. Jakuba, z reguły, nie podążają rozśpiewane grupy pielgrzymkowe, a raczej pojedynczy wytrawni piechurzy, małe 2-3-osobowe zespoły lub rodzice z dziećmi. Pielgrzymi noszą w widocznym miejscu specyficzne muszle jakubowe. W mniej widocznym miejscu mają schowane paszporty pielgrzyma. Paszporty, które otwierają wiele drzwi na szlaku i dają upusty przy płatnościach. Szczegóły na stronie Stowarzyszenia Przyjaciół Dróg św. Jakuba w Polsce (camino.net.pl).
Znajomego, który przeszedł niejedną Drogę św. Jakuba w Polsce i za granicą zapytałem, jak on dobiera sobie kompana na drogę. On odpowiedział, że on chodzi tylko samotnie, bo tak lubi i tak lepiej mu się przeżywa pielgrzymkę. Potem się uśmiechnął i dopowiedział, że on nigdy nie jest sam w drodze, szczególnie kiedy się modli.
Opisałem, w skrócie walory turystyczne Dróg św. Jakuba w okolicy Raciborza. Nasz powiat można przemierzyć leśnymi drogami, pomiędzy polami, przy malowniczo wijącej się Odrze. Nasze trakty są dobrze oznakowane. Warto skorzystać z gościnności Powiatu Raciborskiego.
Kwestie możliwych przeżyć duchowych pozostawiam własnej ocenie Czytelnika. Wspomnę jedynie, że trwa Rok Jakubowy w Kościele Katolickim i można uzyskać odpust zupełny za grzechy nawiedzając m.in. kościół św. Jakuba w Raciborzu na warunkach zwykłych opisanych w PENITENCJARII APOSTOLSKIEJ z dnia 14.12.2020 r. To jednak inny „level” korzyści pobytu w Powiecie Raciborskim.
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany