Życie muzyczne dawnego Raciborza
Historia na weekend. O teatrze miejskim i raciborskich chórach, kończąc na okresie powojennym, pisze w czwartej i ostatniej części cyklu historyk Paweł Newerla.
Okres I wojny światowej nie był czasem na muzykowanie. Brak jest informacji o imprezach muzycznych z tamtego okresu. Choć zapewne odbywały się jakieś koncerty, przynajmniej w pierwszych latach, np. dla uczczenia kolejnych zwycięstw.
Teatr Miejski
W 1919 roku przybył do Raciborza Franz Gottscheidt, dotychczasowy dyrektor „Staatstheater” (Teatr Państwowy) w Poznaniu. Ponieważ Wielkopolska weszła w skład niepodległej Rzeczypospolitej znalazł sobie nowe miejsce działania właśnie w Raciborzu. Zebrał on grupę artystów i utworzył „Oberschlesisches Wandertheater” (Górnośląski Teatr Objazdowy). Gottscheidt przy swoim teatrze wnet zorganizował także orkiestrę, co stworzyło możliwość zaprezentowania publiczności również przedstawień muzycznych. Teatr początkowo występował na scenie lokalu „Volkshaus” (Dom Ludowy) Lexa przy ul. Londzina 13. Była to w istocie sala piwna przy restauracji, jak to wówczas bywało. Przypomnijmy, że ten lokal w latach 1923–1924 był także miejscem wydarzeń politycznych. Odbywały się tam np. manifestacje powiązane z tzw. „krwawym piątkiem” (23 sierpnia 1923 r.), którego pamięć utrwalona jest tablicą pamiątkową na raciborskim Rynku. W 1924 roku w sali „Volkshaus” zaczęto wyświetlać filmy a po kilku latach obiekt przekształcono w kino, któremu nadano nazwę „Gloria-Palast”. Dodajmy, że sala – choć kilkakrotnie przebudowana – nadal służy tym samym celom, nosząc w 1945 roku najpierw nazwę „Gloria”, a potem „Kino »Bałtyk«”.
W czasie po I wojnie światowej na Górnym Śląsku istniały teatry w Brzegu, Nysie, Bytomiu, Katowicach, Ostrawie, Opawie i w Raciborzu. Teatr katowicki po plebiscycie znalazł się w Polsce; Ostrawa i Opawa w Czechach. Teatr bytomski ograniczył swoją działalność do zagłębia przemysłowego – Bytomia, Gliwic i Zabrza. Teatr brzeski był teatrem wyłącznie dramatycznym. Natomiast teatry w Nysie i Raciborzu, mające podobną rangę artystyczną, były teatrami zarówno dramatycznymi jak i muzycznymi. Źródła podkreślają, że teatr w Raciborzu dawał także przedstawienia operowe i operetkowe. Pewnym ewenementem było wystawienie przez dyrektora Gottscheidta w 1925 roku – z okazji 50-lecia swojej działalności artystycznej – opery Richarda Wagnera „Die Meistersinger von Nürnberg” (Śpiewacy Norymberscy). Dla wzmocnienia sekcji instrumentów dętych blaszanych i drewnianych, które w tej operze odgrywają dużą rolę, sprowadzono muzyków z Wrocławia. Dodajmy, że pierwszym skrzypkiem raciborskiej orkiestry teatralnej był popularny raciborski lekarz-dentysta dr med. Waldemar Preu, który ukończył także konserwatorium w Weimarze.
Po upływie pewnego czasu teatr objazdowy przekształcił się w „Teatr Miejski” (Stadttheater). Równocześnie przeniósł się z „Volkshaus” do znacznie większej sali „Zentralhalle” (Hala Centralna), o której już wspomnieliśmy. Mieściła się ona na rogu dzisiejszych ulic Drzymały i Opawskiej. Dodajmy, że raciborski Teatr Miejski dawał także liczne przedstawienia w Głubczycach, Karniowie, Kędzierzynie, Koźlu, Opawie i Opolu. Ale także w Górze Św. Anny, Pawłowiczkach w powiecie kozielskim (tam nawet działał sąd!), Krzanowicach i Rudach; a w latach 1940–1944 również w Rybniku, Rydułtowach i Wodzisławiu.
Franz Gottscheidt opuścił stanowisko dyrektora Teatru Miejskiego w Raciborzu wiosną 1927 roku. Jego następcą został Memmler. Nadal utrzymywał wysoki poziom teatru, mimo iż ówcześnie panujący kryzys gospodarczy zmuszał do wprowadzenia w teatrze daleko sięgających oszczędności. Natomiast w 1933 roku dyrektorem został Paul von Bongardt, bardzo ceniony w Niemczech specjalista od inscenizacji przedstawień operowych; szczególnie takich, które nadawały się do pokazania na stosunkowo małych scenach. Von Bongardt doprowadził do rozkwitu orkiestry teatralnej. Za jego czasów zwiększyła się liczba przedstawień operowych, ale i operetkowych. W 1936 r. dyrektorem raciborskiego teatru miejskiego został dr Karl Weber. Ukierunkował on teatr znowu w stronę dramatu. Nadal sporo było jednak przedstawień operetkowych, mających największe powodzenie i przynoszących najwięcej wpływów. Dawano także szereg przedstawień operowych. Za czasów dr. Webera raciborski teatr przekształcił się w „Oberschlesisches Grenzlandtheater” (Górnośląski Teatr Nadgraniczny); choć trzeba przyznać, że w latach 1940-tych ogłaszał się znowu jako „Teatr Miejski” (Stadtteater). Nowy dyrektor zainicjował także działalność teatru kuracyjnego. W okresie od połowy czerwca do połowy września teatr przenosił się do Dusznik Zdroju koło Kłodzka. Duszniki w 1939 r. miały 4 000 stałych mieszkańców i teatr mieszczący 273 osoby. Ponadto dawano przedstawienia także w Kudowie Zdroju (1 200 mieszkańców), Polanicy Zdroju (3 353) i Lądku Zdroju (4 720 mieszkańców). Orkiestra teatralna dawała równocześnie koncerty kuracyjne w Lądku i Kudowie.
Orkiestra raciborskiego teatru musiała być wysokiego lotu, skoro od 1936 roku pod nazwą „Stadtorchester” (Orkiestra Miejska) dawała koncerty w radiu gliwickim i wrocławskim, które bywały transmitowane przez „Deutschlandsender” na całe Niemcy.
Jak wynika z Deutsches Bühnenjahrbuch (Niemiecki Rocznik Sceniczny) na rok 1939 dramaturgiem raciborskiego „Teatru Nadgranicznego” był Hansjoachim Höcker, kierownikiem opery Hans Günther a kierownikiem operetki – Herbert Spill. Kierownictwo muzyczne tworzyli: pierwszy dyrygent Gottfried Weiße, kapelmistrz Rudolf Neumann i korepetytor muzyczny dr Fritz Leinert. Repertuar obejmował wówczas następujące utwory: „Monika”, „Mój syn”, „Oswojenie niesfornej”, „Pan Minister”, „Uta von Naumburg”, „Wieczny walc”, „Wody dla Canitogi” oraz „Zdrajca stanu” – jak widać, nie były to już dzieła najwyższego lotu.
Chóry
Pisząc o życiu muzycznym Raciborza, nie można pominąć działalności chórów. Wspomnieliśmy już o aktywności „Męskiego Stowarzyszenia Śpiewaczego »Krąg Pieśni«” (Männergesangverein Liedertafel) oraz „Raciborskiej Akademii Śpiewaczej” (Singakademie Ratibor). Z danych pochodzących z 1923 roku wynika, iż w mieście działało czternaście chórów. Wśród nich Akademia Śpiewacza, której prezesem był dr med. Max Kreis, dyrygentem dyrektor muzyczny (Musikdirektor) Ottinger, a próby odbywały się we wtorki we wzmiankowanej wielokrotnie „Hali Centralnej”. Natomiast Kręgiem Śpiewaczym kierował dyrektor szpitala dr med. Wodarz, dyrygentem był ten sam dyrektor muzyczny Ottinger; próby odbywały się w gimnazjum realnym, które mieściło się na pl. Mostowym (po 1945 r. znajdowała się tam Szkoła Specjalna Nr. 10). Pozostałe zespoły były przeważnie chórami męskimi (Männer–Gesang–Verein) o różnorodnych nazwach, jak Szarotka (Edelweiß – próby w czwartki pod „Złotym Lwem”), Hegenscheidt (to była duża fabryka obrabiarek przy ul. Piaskowej – próby w restauracji „Zamkowej”) czy Deutsche Eiche (Niemiecki Dąb – w hotelu „Hansa”). Próby odbywały się zazwyczaj raz w tygodniu, lub co dwa tygodnie, najczęściej w różnych restauracjach. Należy przypuszczać, że próby kończyły się przy kuflach piwa. Dodajmy, że w liczbie 14 chórów mamy na uwadze jedynie te, które funkcjonowały jako samodzielnie istniejące, zarejestrowane stowarzyszenia. Wiadomo zaś, iż działały jeszcze chóry przy niektórych zakładach, podobnie jak było z orkiestrami dętymi, które były zakładane w każdym większym przedsiębiorstwie. Trzeba bowiem mieć na uwadze, że w Niemczech, także w okresie Republiki Weimarskiej, odbywały się liczne capstrzyki, defilady i przemarsze, przy których orkiestry dęte były niezbędne. We wspomnianym wykazie stowarzyszeń znajdujemy również pięć zespołów orkiestrowych. Jeden z nich „Stowarzyszenie Muzyczne »Racibórz«” (Musik-Verein „Ratibor”), mający na celu „pielęgnowanie muzyki symfonicznej”, pod batutą pułkownika rezerwy Wolfganga von Hauenschilda spotykał się w piątki pod „Złotym Lwem”. Poza tym były trzy zespoły grające na cytrach, instrumencie dziś już zupełnie zapomnianym. Jeden z tych zespołów działał nawet przy raciborskim więzieniu. W „Zither–Verein »Ratibor 1888«” (to 1888 jest rokiem założenia) panie i panowie (co wyraźnie zaznaczono) grali na cytrach, skrzypcach, gitarach i mandolinach. Istniał także Zespół mandolinistów powołany do „pielęgnowania orkiestralnej muzyki mandolinowej”. Mamy natomiast trudności z zakwalifikowaniem „Geselligkeitsklub »Fidelitas«” (Klub Spotkań Towarzyskich »Wierność«), który miał na celu pielęgnowanie zwyczajów piwnych, towarzyskości i niemieckiego śpiewu.
Po 15 latach – w 1938 roku – tych zarejestrowanych chórów było już tylko osiem. Powstał jednak nowy chór męski „Eichendorff”, działający w Studziennej. Należy wspomnieć o istnieniu w roku 1938 chóru mistrzów piekarskich (Bäckermeister–Gesang–Verein Ratibor), z nadmistrzem piekarskim Karlem Cichonem na czele, powołanego do „pielęgnowania niemieckiej pieśni”.
Nie możemy pominąć polskich chórów. W 1912 roku założono w Markowicach chór „Słowik”, natomiast w 1914 r. Karol Górecki powołał „Towarzystwo Śpiewacze”. Jest oczywiste, że polski ruch śpiewaczy ogniskował się w „Strzesze”, gdzie w 1924 roku zorganizowano chór mieszany „Harmonia”. Polskie zespoły chóralne zrzeszały się w „Związku Śląskich Kół Śpiewaczych”, którego zjazd okręgowy w 1936 r. odbył się w raciborskiej „Strzesze”. W zjeździe w 1937 roku wzięły udział chóry z Ciska, Gamowa, Markowic, Raciborza, Rybnika i Turza, a koncertów wysłuchało 800 osób. Historyk śląskich chórów, Jan Fojcik wyliczył, iż do 1939 roku na terenie Górnego Śląska działały aż 843 zespoły.
Trzeba przynajmniej w skrócie nadmienić także o chórach po 1945 roku i wymienić chociażby zespoły raciborskich kolejarzy i spółdzielców. Wspomnijmy także animatorów ruchu śpiewaczego w Raciborzu: profesora Aleksandra Orłowskiego, kompozytora i dyrygenta Pawła Kowola, maestra Piotr Liberę czy profesora Franciszka Borysowicza. Przypomnijmy także, iż chóry ziemi raciborskiej są fundatorami, odsłoniętego w 1961 roku, pomnika wybitnego kompozytora, Stanisława Moniuszki. Autorem projektu pomnika, stojącego na skwerku przed budynkiem sądu, jest Jan Cykowski. Jak pisze Piotr Libera w „Śpiewaku Śląskim” z 1996 r., mieliśmy wówczas na ziemi raciborskiej jedenaście chórów. Istniały także trzy orkiestry dęte i Raciborska Orkiestra Symfoniczna, od 1992 r. nazywana Raciborską Orkiestrą Kameralną.
Warto jeszcze zwrócić uwagę na niektóre cykliczne imprezy muzyczne odbywające się w Raciborzu. Jesienią w Raciborskim Centrum Kultury mają miejsce Festiwale Pieśni Chóralnej do słów Josepha von Eichendorffa. Dnia 20 października 2018 roku ten festiwal odbył się już po raz dwudziesty siódmy. W poszczególnych edycjach brały udział chóry także spoza powiatu raciborskiego, a nawet zespoły zagraniczne, co niewątpliwie świadczy o wysokim poziomie imprez. Nie możemy pominąć także festiwalu „Muzyka w Starym Opactwie”, który organizują niestrudzony dyrektor Pocysterskiego Zespołu Klasztorno–Pałacowego w Rudach, ks. Jan Rosiek, wraz z wszechstronnie uzdolnionym dyrektorem festiwalu, ks. Bogdanem Kicingerem. Cykle koncertów odbywają się od maja do jesieni, w 2018 roku zorganizowano je już po raz dwudziesty trzeci. Wspomnieć warto także „Dni Muzyki Organowej i Kameralnej im. Henryka Klai”; patron był dyrektorem Państwowej Szkoły Muzycznej w Raciborzu. Koncerty w ramach tych dni odbywają się w raciborskich kościołach zawsze we wrześniu z udziałem solistów i zespołów krajowych i zagranicznych. We wrześniu 2018 roku te Dni miały miejsce po raz trzydziesty pierwszy. Niezapomniane dla uczestniczących słuchaczy są zapewne tradycyjne koncerty kolęd i pastorałek, zorganizowane przez Śląski Związek Chórów i Orkiestr w Raciborzu. Zazwyczaj te koncerty odbywają się w kościele Serca Jezusowego, oznaczającego się dobrą akustyką i doskonałą widocznością. Kiedy w finale koncertu w dniu 13 stycznia 2019 roku orkiestra i wszystkie zespolone chóry zaprezentowały pod batutą Leonarda Fulneczka znaną kolędę Josepha Schnabla Transeamus usque Bethlehem długo nie milkły oklaski.
Nie możemy pominąć faktu, że gusty muzyczne ludzi się zmieniają. Dzisiaj na pewno byłoby trudno zapełnić salę naszego Centrum Kultury przy ul. Chopina koncertem, w którego programie byłyby wyłącznie utwory Richarda Wagnera czy Edvarda Griega. Jest chyba znamieniem czasu fakt, że wywołując w Wikipedii hasło „włoscy muzycy” prezentują nam się podkategorie – muzycy jazzowi, metalowi, popowi i rockowi; a żaden tam Leoncavallo, Vivaldi, Rossini czy inny Verdi... I jest chyba naturalne, że na scenie RCK obecnie występują różni wykonawcy — od zespołów rockowych po muzykę klasyczną. Odnotujmy, że na przełomie lutego i marca 2019 roku w repertuarze RCK znalazły się: koncert ukraińskiego zespołu ludowego „Barwiniok”, koncert noworoczny gwiazd niemieckiej sceny, Waldemara Malickiego z jego klasyką po bandzie, recital Edyty Geppert i koncert Andrzeja Piasecznego.
Paweł Newerla
Źródła:
DEUTSCHES BÜHNENJAHRBUCH 1939, BERLIN 1939;
PIOTR LIBERA (red.) Śpiewak Śląski, rocznik 1996. Nr. 1;
PAWEŁ NEWERLA, Dzieje Raciborza i jego dzielnic, Racibórz 1998.
Ilustracje
Wejście do „Teatru Nadgranicznego”
„Pozdrowienia od Stowarzyszenia Cytrzystów w Raciborzu”
Cytra — zapomniany instrument
Afisz zapowiadający premierę „Pieśni o niewierności”, opartej na życiu młodego Eichendorffa
Zespół „Strzechy” pod batutą maestra Piotra Libery
Prof. Aleksander Orłowski wśród swoich śpiewaków na pl. Długosza w Raciborzu
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany