Oblubienica Krzyża. Zakończył się diecezjalny proces beatyfikacyjny zakonnicy z Raciborza-Brzezia [FOTO i WIDEO]
Wierni z całego Górnego Śląska byli dziś świadkami zakończenia diecezjalnego procesu beatyfikacyjnego Sługi Bożej Siostry Marii Dulcissimy (Heleny Hoffmann) - zakonnicy z klasztoru Zgromadzenia Sióstr Maryi Niepokalanej w Raciborzu-Brzeziu. Uroczystej Mszy św. przewodniczył metropolita górnośląski, ks. abp Wiktor Skworc.
Sługa Boża Maria Dulcissima Hoffmann (właściwie ur. 7 lutego 1910 roku w Świętochłowicach Zgodzie Helena Joanna Hoffmann), w 1928 roku przywdziała habit zakonny u marianek, przyjmując imię Dulcissima. W 1935 roku złożyła wieczystą profesję w Brzeziu nad Odrą, dziś dzielnicy Raciborza. Jej posłudze towarzyszyła bolesna i śmiertelna choroba, pogłębiająca więź z Jezusem Chrystusem. Zmarła 18 maja 1936 roku, pochowana na tzw. starym cmentarzu przy brzeskim kościele.
Od razu zyskała opinię świętej. Mieszkańcy Brzezia, w trudnym czasach II wojny światowej, trzymali w domu ziemię z jej grobu, wierząc, że - za wstawiennictwem s. Dulcissimy - uchroni ich przed nieszczęściami. Niestety, po wojnie, w związku z represjami władz komunistycznych, nie było możności wszczęcia procesu beatyfikacyjnego. Spod pióra dr. Józefa Schwetera CSSR wyszła jednak biografia świątobliwej zakonnicy. Autor znał osobiście s. Dulcissimę, skrupulatnie opisując nie tylko jej zakonne życie, ale i mistyczne przeżycia. Niestety, zaginęły źródła do tego opracowania, którymi dysponował duchowny. Odnalazły się niemal cudownie w październiku 2002 r. w schowku w kaplicy sióstr w klasztorze we Wrocławiu. Dwa kartony z rękopisami i pamiątkami po świętobliwej mają wyjątkową rangę.
Trwał już wtedy proces beatyfikacyjny, wszczęty 18 lutego 1999 roku. 8 kwietnia 2000 r. doczesne szczątki zakonnicy przeniesiono z pierwotnego grobu do sarkofagu przy brzeskim kościele. Trwały prace dokumentujące życie zakonnicy. Przesłuchano świadków. Zebrano opinie historyków, medyków, grafologów i psychiatrów. Cały materiał - w formie transumptu - trafi teraz do Watykanu. Oryginały pozostaną w archiwum archidiecezji. Nikt, bez zgody metropolity górnośląskiego, nie będzie miał do nich wglądu. Sam abp W. Skworc i uczestniczący w procesie duchowni złożyli dziś przysięgę, że wszystko czego się dowiedzieli podczas jego trwania zachowają w tajemnicy.
Materiały będzie teraz analizować watykańska Kongregacja Spraw Kanonizacyjnych (Congregatio de Causis Sanctorum) – zwana również Kongregacją Do Spraw Świętych. Ostateczna decyzja o wyniesieniu na ołtarze należy do papieża.
Duchowni archidiecezji i wierni wierzą, że będzie pomyślna. W kościele w Brzeziu zanoszone są modlitwy o potrzebny do beatyfikacji cud za wstawiennictwem siostry Dulcissimy. Parafia rozpoczęła również budowę oratorium, które w przyszłości pomóc w obsłudze pielgrzymek.
Dodajmy, że s. Dulcissima może być pierwszą rodowitą Górnoślązaczką wyniesioną na ołtarze w Kościele katolickim. Trwa również proces beatyfikacyjny znacznie starszej Górnoślązaczki, świątobliwej Eufemii Ofki, księżniczki piastowskiej i dominikanki z Raciborza. Prowadzi go diecezja opolska. Nie jest jednak tak zaawansowany jak proces brzeskiej mniszki.
Polecamy tekst o s. Dulcissimie z katowickiego Gościa Niedzielnego [tutaj]
(waw)
Komentarze (0)
Komentarze pod tym artykułem zostały zablokowane.