Reklama

Najnowsze wiadomości

Strony Partnerskie29 września 201015:15

Oni budowali Rafako

Oni budowali Rafako - Serwis informacyjny z Raciborza - naszraciborz.pl
0
Reklama

Radosne uściski dłoni a nawet łzy wzruszenia towarzyszyły uroczystości zorganizowanej dla emerytowanych pracowników RAFAKO z okazji obchodów 60-lecia istnienia fabryki. Dla wielu z nich była to okazja do spotkania się z dawnymi kolegami z pracy po raz pierwszy od wielu lat.

Uroczystość odbyła się 16 lipca w należącym do RAFAKO odremontowanym domu strzeleckim, nazywanym też „pałacykiem”. To miejsce wielu z przybyłych emerytów przypomniało najlepsze lata młodości. W „pałacyku” funkcjonował kiedyś przyzakładowy dom kultury, wokół którego skupiało się towarzyskie życie rafakowców. 

Część oficjalną rozpoczął Wiesław Różacki, prezes zarządu RAFAKO S.A. od powitania przybyłych gości. Dziękował zebranym emerytom za ciężką pracę i konsekwentne realizowanie celów. Zapewnił, że to dzięki nim RAFAKO jest obecnie jedną z najważniejszych firm w Europie w sektorze energetycznym. Tadeusz Karski, były dyrektor ds. rozwoju opowiedział o najważniejszych technologiach i etapach rozbudowy fabryki. Przypomniał sylwetki wielu zasłużonych pracowników, szczególnie z pierwszych dekad istnienia firmy. - Przedsiębiorstwo to przede wszystkim ludzie, to kadra. Hale wyposażone w maszyny buduje się szybko. Zespoły fachowców tworzy się latami. To ostatnie, najtrudniejsze, się nam udało – zapewniał Tadeusz Karski.

Emerytowany dyrektor Władysław Tarasek przypomniał o tradycji niedziel otwartych bram, kiedy to pracownicy razem ze swoimi rodzinami mogli zwiedzać fabrykę proponując obecnym władzom firmy przywrócenie tego zwyczaju. - Powiem w naszym, choć nie użyję słowa emerytów, imieniu: jesteśmy dumni z Rafako – zakończył swoje wystąpienie. Głos zabrał także Henryk Pohl, były dyrektor generalny RAFAKO. Zapowiedział plany wydania drukiem wszystkich patentów i artykułów z prasy fachowej, które opublikowali rafakowcy.

Wśród przybyłych obecny był także Jerzy Thamm, były wieloletni wiceprezes RAFAKO S.A., który dzień po uroczystości, po 47 latach pracy pożegnał się z fabryką.

W części artystycznej wystąpił zespół wokalny Miraż pod dyrekcją Elżbiety Biskup, chór Echo działający przy SM Nowoczesna oraz zakładowa orkiestra dęta.

Emerytowani pracownicy RAFAKO:

Kazimierz Kajzer – inżynier spawalnictwa, główny spawalnik.
Były chwile trudne i ciężkie. W 1957 r. wielu spawaczy wyjechało do Niemiec. W zespole pozostały mi jedynie dwie osoby z uprawnieniami. Resztę pracowników trzeba było wyszkolić. Prowadziłem ośrodek spawalniczy i współpracowałem naukowo z Instytutem Spawalnictwa i Instytutem Metalurgii Żelaza w Gliwicach. Wprowadzałem nowe stale oraz technologie zgrzewu tj. elektryczne, łukowe, w osłonach gazu, cięcia plazmowe, w argonie itd. Na początku kupowaliśmy gotowe walczaki, później produkowaliśmy je w kooperacji z Hutą Ferrum. Jednak punktem honoru była dla nas samodzielna produkcja. Pamiętam, że czasy były trudne, nie można było dostać materiałów do produkcji. Po wielu ciężkich próbach opracowaliśmy półwyrób, a w końcu drut spawalniczy, którego wówczas tak brakowało.

Jerzy Jedz – najstarszy stażem , 48 lat pracy w RAFAKO
Skończyłem technikum mechaniczne i pracowałem bardzo długie lata jako technolog w biurze technologicznym. Doszedłem aż do stanowiska Głównego Technologa, ale to już po studiach na Politechnice Śląskiej Gliwicach. Pracowałem też w dziale eksportu i jednocześnie kończyłem studia podyplomowe handlu zagranicznego we Wrocławiu. Często wyjeżdżałem za granicę na delegacje m. in 2,5 roku pracowałem w Turcji. Władze utrudniały nam wyjazdy, ponieważ paszporty po powrocie trzeba było odwozić z powrotem do Warszawy, ale jakoś sobie radziliśmy. Spotkałem tu dziś wielu kolegów oraz młodych ludzi, którzy mnie pamiętają. To bardzo miłe.

Alojzy Urbas – 98 lat, najstarszy wiekiem emerytowany pracownik RAFAKO
Pracowałem w centralnej krajalni. Majstrem był wówczas inżynier Łapka. Długie lata byłem też brygadzistą. Praca wiązała się z dużą odpowiedzialnością za ludzi i materiał . Nie żałuję tych lat, pracowało się dobrze i przyjemnie. Dziś się wzruszyłem, bo spotkałem naszą panią sekretarkę, choć przyznaję, że niektórych swoich kolegów nie poznałem. Długo się nie widzieliśmy.

Helena Sadło
W RAFAKO przepracowałam 35 lat. Mam bardzo dobre wspomnienia. Najpierw jako rachmistrz, ale to oznaczało mniejszy zarobek. Później pracowałam przez 27 lat na suwnicy. Byłam przewodniczącą wydziału, a przez dwie kadencje także mężem zaufania. Przez kilka lat prowadziłam również szkolenia dla nowych pracowników. Po 27 latach musiałam zejść z suwnicy ze względu na bardzo ciężkie warunki panujące na tym stanowisku. Mimo to bardzo dobrze nam się pracowało, załoga była bardzo zgrana. Gdybym miała wrócić na to samo stanowisko to znowu bym poszła, było super! Żałuję, że nie mogę pokazać rodzinie, wnukom i prawnukom jak to kiedyś babcia pracowała na suwnicy o udźwigu do 100 t w hali W-1.

Bronisława Malarz
Pracowałam jako operatorka suwnicy w jednej hali z panią Heleną. Dopiero dziś mamy taką wyjątkową okazję spotkać się w gronie koleżanek, bardzo się z tego cieszymy.
Spotkałam naszego kierownika, który kiedyś wydawał się taki groźny. Dziś się z nami miło przywitał i życzył zdrowia! Jak to na starość, człowiek z człowiekiem się spotyka i życzy jeden drugiemu zdrowia. Dzięki tej uroczystości przeżywamy dziś drugą młodość!

Ignacy Bugajski
Spotkałem dziś mnóstwo kolegów i przyjaciół po wielu latach. Pracę w RAFAKO zaczynałem w 1954 roku. Przepracowałem tu ponad 30 lat. Skończyłem Politechnikę Ślaską. Obejmowałem kolejno różne stanowiska. Byłem konstruktorem, projektantem, kierownikiem wydziału. W Indiach nadzorowałem montaż urządzeń produkowanych przez RAFAKO. W latach 1983-85 nadzorowałem montaż kotłów w dwu elektrowniach w Polsce.

Kazimierz Siatkowski
Długie lata byłem w czołówce spawalników. Często byłem jedynym spawaczem posiadającym uprawnienia w swojej specjalizacji. Zacząłem pracę w 1952 roku na stanowisku spawacza odbiorowego. Uzyskałem wszystkie najwyższe kwalifikacje jakie tylko można było zdobyć. Pracując jednocześnie kończyłem technikum spawalnicze. Pracowało się średnio po 12 godzin dziennie. Jednak stanowisko spawacza bardzo mi odpowiadało, bo tu się najlepiej zarabiało. Otrzymałem wszystkie odznaczenia jakie można było zdobyć łącznie z Krzyżem Oficerskim.

Leon Kwoczała
Byłem zwykłym robotnikiem. Przepracowałem 20 lat w dziale remontowym w firmie. Poznałem cały zakład. RAFAKO to firma rodzinna. Tu pracowali mój dziadek, ojciec a także syn. Muszę z dumą powiedzieć, że mój wnuk skończył studia i też pracuje w RAFAKO, w dziale konstrukcyjnym.

Andrzej Malec
Od 1957 roku pracowałem na rurkowni. Często jeździłem na delegacje i montaże m. in. w Hucie Katowice i Hucie Jaworzno. Z mistrza awansowałem na kierownika działu rurkowni.
Tu rzeczywiście człowiek czuł się jak w rodzinie. Wszyscy sobie pomagali.

Bądź na bieżąco z nowymi wiadomościami. Obserwuj portal naszraciborz.pl w Google News.

Reklama
Reklama
Tagi:

Komentarze (0)

Aby dodać komentarz musisz być zalogowany

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Partnerzy portalu

Dentica 24
ostrog.net
Szpital Rejonowy w Raciborzu
Spółdzielnia Mieszkaniowa
Ochrona Partner Security
Powiatowy Informator Seniora
PWSZ w Raciborzu
Zajazd Biskupi
Kampka
Nasz Racibórz - Nasza ekologia
Materiały RTK
Fototapeta.shop sklep z tapetami i fototapetami na zamówienie
Regionalny Informator Ekologiczny
Reklama
Reklama

Najnowsze wydania gazety

Nasz Racibórz 30.08.2024
29 sierpnia 202420:28

Nasz Racibórz 30.08.2024

Nasz Racibórz 23.08.2024
22 sierpnia 202421:35

Nasz Racibórz 23.08.2024

Nasz Racibórz 16.08.2024
16 sierpnia 202410:42

Nasz Racibórz 16.08.2024

Nasz Racibórz 09.08.2024
8 sierpnia 202422:14

Nasz Racibórz 09.08.2024

Zobacz wszystkie
© 2024 Studio Margomedia Sp. z o.o.