Plan inwestycyjny szpitala - potrzeba ponad 6,5 mln zł. Na zakupy kolejne 8,2 mln zł
Dokończenie systemu przeciwpożarowego, wymiana chłodni w kostnicy i systemu przywoławczego dla oddziału patologii ciąży, wymiana centrali telefonicznej, nowe łóżka, stół operacyjny, respiratory... Szpital podliczył, ile potrzebuje pieniędzy na inwestycje i zakupy, by sprawnie działać.
Kwoty są niemałe. Inwestycje 6 574 800 zł, zakup sprzętu medycznego 8 214 000 zł, modernizacja infrastruktury sieciowej i informatycznej 1 660 000 zł. Oddział zakaźny potrzebuje np. dwóch izolatek za 1,5 mln zł, aparaty ekg, rtg, defibrylatory mają po kilkanaście lat, jeden z inkubatorów noworodkowych działa od 1993 r., łóżka na kilku oddziałach pochodzą jeszcze ze szpitala na Bema, przestarzałe oprogramowanie z 2003 r. nie ma już wsparcia producenta, a sama wymiana dotychczasowych 20 serwerów na zwirtualizowane to koszt 200 tys. zł. Wykonanie dwóch izolatek na oddziale zakaźnym to wydatek 1,5 mln zł, i to niezbędny, by myśleć o przedłużeniu kontraktu. Pilnie trzeba znaleźć 110 tys. zł na wymianę chłodni w kostnicy z 4- na 8-komorową.
Obszerna lista potrzeb była przedmiotem dyskusji na ostatniej radzie społecznej. - Płatnik w swojej wycenie świadczeń nie uwzględnia inwestycji a jedynie zapłatę za wykonaną procedurę medyczną - informuje dyrekcja szpitala. A to oznacza, że zarządzana przez powiat lecznica przy ul. Gamowskiej pieniądze na unowocześnienie bazy musi znaleźć sama, przy pomocy starostwa oczywiście. W budżecie powiatu pieniędzy brak. Nie ma ich nawet na niezbędną modernizację oddziału diagnostyki. Stąd pomysł, by wydzierżawić go prywatnej firmie, która pokryje koszty inwestycji. Na razie jednak zawieszono dalsze zmiany, bo zarząd powiatu czeka na to, co ze szpitalami i NFZ będzie chciał robić PiS.
Co z resztą potrzebnych inwestycji? - Bez środków zewnętrznych nie ma co myśleć o realizacji tego planu - mówi dyrektor Ryszard Rudnik. Pieniądze mają pochodzić z UE, ale by je dobrze wydawać potrzebna jest mapa potrzeb zdrowotnych. Tej zaś nie ma, choć obiecała ją już PO. - Trwają spory, kto ma zrobić - dodaje Rudnik. Jak informuje, szpital będzie sam aplikował o unijne dotacje i przygotowuje się obecnie do tego procesu.
G. Wawoczny
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany