Oddział baśniowy i kolorowy
Pediatria to jeden z najstarszych oddziałów Szpitala Rejonowego w Raciborzu. - Istnieje od wieków, została stworzona zaraz po wojnie - informują pielęgniarki. Pracuje tu czterech lekarzy, trzynaście pielęgniarek i jedna sekretarka medyczna.
Jest to oddział wyjątkowy, ponieważ jego pacjentami są m.in. maluchy. - Przedział wiekowy jest bardzo duży, bo przyjmujemy pacjentów od momentu, gdy wypisani zostaną z oddziału noworodków, aż do 18 roku życia - informuje oddziałowa Beata Popów. Zróżnicowanie dotyczy również zamieszkania pacjentów raciborskiego oddziału. - Trafiają do nas nie tylko pacjenci z powiatu raciborskiego. Mamy też osoby z powiatu głubczyckiego, dużo dzieci z okolic Kietrza czy Baborowa, a także z Raszczyc czy Kobyli - informuje ordynator Urszula Ciechanowska.
Oddział podzielony jest na trzy części: dzieci młodsze, starsi i schorzenia jelitowe. Ostatni z odcinków traktowany jest jak zakaźny, to tu trafiają wszelkie biegunki czy salmonella. - Z typowymi chorobami zakaźnymi, jak ospa, szkarlatyna czy świnka, kierujemy do ośrodków dziecięcych w Tychach czy Bytomiu. Również przypadki ADHD czy autyzmu kierowane są do ośrodków specjalnych - wyjaśnia oddziałowa.
Łącznie na oddziale jest 21 łóżek, które często zajmują też mamy maluchów. - Istnieje możliwość, by mama była cały czas przy swoim dziecku. Mogą też rodzice wymieniać się, raz jest mama, raz tata. Nie wyobrażamy sobie powrotu do czasów, gdy rodzice mogli dziecko zobaczyć przez chwilę i to gdzieś przez szybę - mówią pielęgniarki Beata Popów, Maria Cwik i Gertruda Gomułka, które mogą pochwalić się 20-letnim stażem pracy. - Ważne jest też to, że rodzice przy dziecku mogą być nie tylko na sali, na której ono leży, ale także w trakcie zabiegów - dodaje oddziałowa.
Istnieją również inne udogodnienia, mające sprawić, by dziecko nie wspominało pobytu w szpitalu jako strasznego przeżycia. Między innymi należy do nich "telefon do bliskich". - Każde dziecko, które potrafi już rozmawiać przez telefon, dostaje kartę, gdy jest przyjmowane na oddział - wyjaśniają pielęgniarki.Jest też świetlica, w której poza zabawkami jest telewizor, DVD. - Dużo płyt, bajeczek, różnych mp3 funduje nam telekomunikacja, która ma też w planach przygotowanie pokoju komputerowego dla dzieci, ale nie wiemy, czy to jest dobry pomysł, bo nad tym musiałby ktoś mieć nadzór - stwierdza pani ordynator.
Leczone tu schorzenia są bardzo różnorodne. - Od dróg oddechowych po moczowe, każdy układ, a jeśli jest konieczność leczenia w specjalistycznych placówkach, dziecko jest tam kierowane po badaniach. Mamy przypadki biegunek, zapalenia płuc, bóle głowy, brzucha - wyliczają pielęgniarki. Choroby te występują u dzieci w różnym wieku. Są okresy, w których dzieci chorych jest więcej. - Jesienią i wiosną jest szczególnie dużo zachorowań na grypę, a zimą, do końca marca - panują rotawirusy, bo one ciepła nie lubią - dodają.
Na oddziale poza pracownikami, pacjentami i ich bliskimi często goszczą jeszcze inne osoby, dbające by czas spędzony w szpitalu nie był tylko czasem smutnym. - Najczęściej we wtorki odwiedza nas młodzież z Fundacji Dr Clown, są to studenci raciborskiej PWSZ. Przychodzą też licealiści-wolontariusze, obecnie z Ekonomika, i czytają książki dzieciom. Odwiedza nas też pani z biblioteki, która przynosi dzieciakom książki, a także zachęca do udziału w konkursach, na które wysyła prace naszych pacjentów - relacjonuje oddziałowa.- W okresie świątecznym, na mikołaja czy na Dzień Dziecka małych pacjentów odwiedzają również przedstawiciele Towarzystwa Przyjaciół Dzieci, którzy przygotowują dla nich upominki. Na święta z przedstawieniami przychodzą przedszkola czy szkoły - dodają jej koleżanki.
Pielęgniarki, które z dziećmi przepracowały 20 lat, nie narzekają na swoją pracę, wręcz przeciwnie stwierdzają, że nigdy nie żałowały podjętego wyboru, choć przyznają że praca z dziećmi nie jest łatwa. - Dzieci są kochane, trudność polega na tym, że często trzeba samemu wydedukować, co dziecko boli, bo samo nie powie, trzeba je dobrze obserwować - stwierdzają. - Satysfakcję daje natomiast fakt, że u dzieci widoczna jest szybka poprawa - dodaje Maria Cwik.
Oddział dziecięcy różni się od całej pozostałej części szpitala. Jest pięknie udekorowany i kolorowy. - Na Bema mieliśmy ściany pomalowane w bajki przez malarza. O obecny wystrój zadbały panie z nieistniejącej już Szkoły Podstawowej nr 11, a teraz w dekorowaniu pomagają nam ze szkoły dla niesłyszących - mówią pielęgniarki.
Sprzęt, jakim dysponuje oddział pediatryczny, to w dużej mierze dary różnych fundacji. - Między innymi Polsatu, Owsiaka czy ze szwajcarskiej współpracy, która już się skończyła, a także z Fundacji na Rzecz Szpitala Rejonowego działającej przy raciborskim starostwie. Główne urządzenia, którymi dysponują na pediatrii to monitory życia - kardiologiczne, pompy strzykawkowe i pompy infuzyjne służące do podawania leków, nebulizatory do podawania wziewnych leków, EKG i nawilżacze powietrza.
Lekarze oddziału pediatrycznego Szpitala Rejonowego w Raciborzu:
- ordynator dr nauk medycznych Urszula Ciechanowska - specjalista pediatrii,
- z-ca ordynatora lek. med. Jadwiga Rapnicka - specjalista pediatrii,
- lek. med. Ewelina Skupińska - pediatra,
- lek. med. Bożena Lamla-Georges - pediatra.
Pielęgniarka oddziałowa - Beata Popów.
(JAGA)
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany