Czy potrzebny nam jest poseł?
Do napisania tych kilku zdań zainspirował mnie artykuł opublikowany na portalu „Nasz Racibórz” o znamiennym tytule „Platforma i Tusk nie są już trendy”. Wynika z niego, iż jeden z liderów ruchu samorządowego, współrządzącego w powiecie i mieście Raciborzu, dystansuje się od polityki PO.
Do napisania tych kilku zdań zainspirował mnie artykuł opublikowany na portalu „Nasz Racibórz” o znamiennym tytule „Platforma i Tusk nie są już trendy”. Wynika z niego, iż jeden z liderów ruchu samorządowego, współrządzącego w powiecie i mieście Raciborzu, dystansuje się od polityki Platformy Obywatelskiej. Przyczyną tego ma być jedno głosowanie sejmowe. Nie zamierzam wchodzić w meritum tego głosowania i treść ustawy, która nota bene nie uzyskała większości głosów i wylądowała w śmietniku sejmowym. Pragnę jedynie stwierdzić, iż ocenianie 4-letniej kadencji sejmu przez pryzmat jednego głosowania jest działaniem, delikatnie mówiąc, mało obiektywnym i mało profesjonalnym.
Jako poseł Platformy Obywatelskiej w ciągu mijającej kadencji wielokrotnie interweniowałem w ministerstwach, składałem interpelacje poselskie w sprawach ważnych dla powiatu, miasta i gmin. Otwierałem również drzwi gabinetów ministrów w Warszawie dla naszych samorządowców poprzez organizację spotkań z urzędnikami, ministrami czy innymi osobami decyzyjnymi. Można tutaj przypomnieć chociażby wyjazdy w sprawie funkcjonowania Śląskiego Oddziału Straży Granicznej w Raciborzu, któremu groziła likwidacja, działania w sprawie remontu drogi krajowej Racibórz-Opole, której stan pozostawiał wiele do życzenia - czy liczne interwencje w sprawie szpitala w Raciborzu, zaczynając od dokończenia jego budowy, a kończąc na jego wyposażeniu. Nie są to oczywiście moje indywidualne sukcesy, bo nie byłoby niczego bez współpracy z wójtami, prezydentem, burmistrzami, starostą czy innymi przedstawicielami samorządu lokalnego. Nie jest to także tylko pasmo sukcesów, bo pozostało jeszcze wiele rzeczy do zrobienia i wiele do załatwienia. Ale jeśli ktoś uważa, że łatwiej będzie je zrealizować bez posła pochodzącego z Ziemi Raciborskiej (ktokolwiek by nim nie był), to gratuluję optymizmu. W tym kontekście bardzo dziwią mnie także pytania typu: „Co dla nas zrobiła Platforma Obywatelska?”, zwłaszcza jeśli padają z ust osób, które uczestniczyły w wymienionych wspólnych działaniach, wspólnych wyjazdach i wizytach, które nierzadko kończyły się „Marcinkiewiczowskim”: YES! YES! YES! Mam nadzieję, że jest to efekt tylko i wyłącznie gorączki kampanii wyborczej, a nie rzeczywistych przekonań.
Platforma Obywatelska to licząca się siła w życiu politycznym naszego kraju. Partia ta cieszy się również rekordowym poparciem w powiecie raciborskim. Rekordowym – na skalę kraju - nie zmarnujmy tego potencjału. PO sprawuje władzę na szczeblu centralnym i w wielu samorządach. Nie ustrzegliśmy się z pewnością niektórych błędów, ale jestem pewien, że pośród różnorodnej oferty wyborczej wszystkich partii – Platforma oferuje najwięcej – poprzez swoje doświadczenie i rozsądek, a także tolerancję i szacunek wobec wszystkich obywateli naszego kraju. Mam dużą pokorę wobec wyników przyszłych wyborów, ale z pewnością nie jest nadużyciem stwierdzenie, że w ciągu kolejnych lat będziemy „skazani” na dalszą współpracę z PO. Platforma ma bowiem większość w sejmiku wojewódzkim w Katowicach, z tej opcji wywodzi się również marszałek województwa śląskiego. Trudno sobie wyobrazić rozwój naszego regionu bez dobrej współpracy z władzami województwa, tym bardziej, że udało nam się wprowadzić do sejmiku wojewódzkiego Ewę Lewandowską – radną, która znakomicie nas reprezentuje, a reprezentuje właśnie Platformę Obywatelską.
Jestem przekonany, że 9 października powyższe kwestie i moją działalność obiektywnie ocenią wyborcy - mieszkańcy naszej ziemi, którzy poprzez głosowanie odpowiedzą na pytanie – Czy Ziemia Raciborska potrzebuje posła? Z perspektywy Warszawy niektóre rzeczy widać ostrzej i znacznie wyraźniej. I prawda jest taka, że nasza ukochana ziemia to nie centrum świata - leżymy na obrzeżach województwa śląskiego – najmocniejszego regionu w Polsce, który bije nas na głowę potencjałem demograficznym a także frekwencją wyborczą. I dlatego nie stać nas na nieobecność. I stąd moje hasło wyborcze to nie pusty chwyt reklamowy, ale wyraz autentycznego przekonania i doświadczenia, że jeśli chcemy coś osiągnąć dla naszego regionu – to musimy, tak jak do tej pory, razem walczyć o swoje.
Henryk Siedlaczek
Poseł na Sejm RP
Komentarze (0)
Komentarze pod tym artykułem zostały zablokowane.