Czy tutaj biją?
Tak. Na szczęście nie tyczy to zwykłych śmiertelników, którzy nie są tak dobrze oblatani w kursie dolara czy marki. To na tych "klientach" koniki zarabiają krocie - donosiła Elektroda Raciborska z 30 września 1989 roku w krótkim felietonie podpisanym (obser.)
Od momentu jak dolar stał się dostępny i można go oficjalnie kupić lub sprzedać w banku, takich "panów", którzy robią konkurencję oficjalnie zarejestrowanym instytucjom w mieście, rozmnożyło się jak przysłowiowe grzyby po deszczu. Już od rana okupują miejsca, gdzie można kupić walutę wymienialną. Dla przykładu, przy niedawno otwartym kantorze wymiany "Future", odcinek ulicy Mickiewicza podzielony jest na strefę wpływów, można by powiedzieć w metrach kwadratowych. Biznes nie znosi konkurencji, takie tam panują zwyczaje. Jeżeli tylko pojawi się jakiś żółtodziób, który spóźnił się z działalnością w tej strefie wolnowalutowej, spotka się z niepisanym prawem pięści. Ostatnio dużo mówi się, iż budżet państwa jest pusty, a przecież "pieniądze leżą na ulicy". Może by ogłosić przetarg takich miejsc? Ciekawi jesteśmy, ile by wynosiła dzierżawa 1 m kw.
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany