Woda z kranu prawie jak mineralna

- Nie dość, że opłaty za wodę są takie wysokie, to radni chcą je jeszcze podnieść – zadzwoniła do nas zdenerwowana czytelniczka z Raciborza, pani Anna. – A w ogóle co w tych naszych kranach płynie? Czy ta woda ma jakieś certyfikaty? No właśnie. Postanowiliśmy pójść tym tropem.
- Woda płynąca z raciborskich kranów jak najbardziej nadaje się do picia – zapewnia Katarzyna Syma z działu higieny komunalnej raciborskiego Sanepidu. – Jest badana i przez zakład wodociągów i przez nas - dodaje.
Woda w kranach raciborzan pochodzi z dwóch ujęć: przy ulicy Bogumińskiej i Gamowskiej. Studnie są głębokie, te na Bogumińskiej sięgają 30-50 metrów, te na Gamowskiej jeszcze głębiej, bo prawie 150 metrów. Woda z nich wymaga uzdatniania, zawiera bowiem związki żelaza i manganu, które muszą być wytrącane. Potem jest tłoczona do sieci.
Zakres badań wody, przeprowadzanych przez Sanepid, obejmuje 14 oznaczeń jej składu. Są to zarówno badania fizykochemiczne jak i bakteriologiczne. – Oczywiście najpierw sprawdza się ją organoleptycznie, badając smak, zapach czy mętność – tłumaczy Katarzyna Syma. – To badanie zresztą może przeprowadzić każdy sam. Następnie ocenia się stężenie metali, takich jak żelazo czy mangan. Natomiast w badaniu bakteriologicznym wyklucza się zawartość w wodzie np. bakterii coli czy paciorkowcowa. Okresowo bada się raciborską wodę jeszcze dokładniej, oceniając wtedy aż 30 oznaczeń. - Nasza woda jest dobra i bezsprzecznie nadaje się do spożycia – zapewnia urzędniczka Sanepidu.
- Na pewno można pić wodę z kranu – potwierdza kierownik działu produkcji wody raciborskich wodociągów inż. Stanisław Janik. – Mamy u siebie laboratorium i codziennie sprawdzamy jej jakość. Nie ma w niej tyle minerałów, co w wodzie mineralnej i jest trochę twardsza. Ale jak we wrześniu otworzymy nowe ujecie wody w Strzybniku, to tamtejsza woda będzie jeszcze lepsza, a na pewno bardziej miękka. Do obecnie podawanej nie można mieć żadnych zastrzeżeń - dodaje.
Ostatnia awaria sieci wodociągowej miała miejsce dokładnie rok temu, w sierpniu właśnie. Wtedy trzeba było dowozić ją beczkowozami do Brzezia. Zdarza się, że z kranów płynie woda lekko żółtawa. Winę za ten stan rzeczy ponoszą rury, czasami wykonane z gorszych materiałów i rdzewiejące. Nie wpływa to jednak na jej jakość.
Jola Reisch
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany