Tu jest Polska! Karol Nawrocki, prezes IPN i kandydat na urząd Prezydenta RP, odwiedził Racibórz
To pierwsze z miast powiatowych, które popierany przez PiS kandydat obywatelski postanowił odwiedzić przed przyszłorocznymi wyborami. Do Raciborza przyjechał na zaproszenie posła Michała Wosia. Duża sala konferencyjna Zamku Piastowskiego i hol przed wejściem do niej były wypełnione po brzegi.
Sympatycy kandydata popieranego przez PiS zjechali do Raciborza z całego regionu – Wodzisławia Śląskiego, Rybnika i Gliwic. Sala, która ma 170 miejsc siedzących, była w pełni zapełniona. Wiele osób stało, także w holu. Rolę gospodarzy pełnili posłowie Teresa Glenc i Michał Woś. Karol Nawrocki przeciskał się przez tłum, aby dotrzeć na scenę.
Dalsze część pod wideo
Spotkanie w części poświęconej pytaniom zdominowały kwestie historyczne, związane m.in. z ekshumacjami ofiar rzezi wołyńskiej i wyjaśnieniem sprawy Jedwabnego.
– Niektórzy chcą wam wmówić, że od zawsze walczyli o Polaków pomordowanych w ramach ludobójstwa wołyńskiego. Zaczyna się proces wykorzystywania rzeczy dla mnie osobiście najważniejszych. Jak wiecie, drodzy państwo, od trzech lat jestem prezesem IPN-u i od wielu lat zajmuję się tematami historycznymi. Dzisiaj nagle ludobójstwo na Wołyniu staje się tematem dla polityków, którzy z pragmatyzmu politycznego przez lata omijali ten temat. Temat ten zaczyna być interesujący tylko ze względów politycznych, bo Polacy interesują się historią, a co więcej, Polacy z zachodnich województw są z nią związani poprzez więzy rodzinne i tragedie rodzinne. (…) Nie może to stawać się elementem dyskusji politycznej czy przedwyborczej. Gdy sprawa ludobójstwa wołyńskiego wchodzi do tematów prekampanijnych, ja mówię: „sprawdzam” – powiedział.
Zapytany o sposób na zakończenie wojny polsko-polskiej, prezes IPN odpowiedział, że trzeba odwołać się do ojców niepodległości z 1918 roku. Podkreślił, że choć różnili się oni w poglądach politycznych, to polska racja stanu była dla nich świętością. Dla Nawrockiego to linia demarkacyjna, której nie można przekroczyć. – Interes Polski przede wszystkim – zaznaczył.
Gdy zapytano, czy podpisałby nowelizację ustawy o mniejszościach narodowych i etnicznych, uznającą język śląski za język regionalny, zgromadzeni słuchacze zaczęli skandować: „Tu jest Polska”, dając do zrozumienia, że są przeciwni. – Ludzie odpowiedzieli – oświadczył Karol Nawrocki, ale zaznaczył, że każda ustawa zostanie przeanalizowana. Złożenia podpisu odmówił również prezydent Andrzej Duda.
W trakcie spotkania poruszono także kwestie dotyczące Raciborza.
– Czy nie obiecano wam, że pracownicy Rafako nie zostaną zwolnieni? Obiecano wam to. Zarówno urząd prezydenta, jak i sprawowanie rządu wymagają ludzi odpowiedzialnych za swoje słowa. Ludzi, którzy gdy coś obiecają, to te obietnice spełniają. Rafako, które wykształciło tylu specjalistów i doskonale się adaptowało (…), teraz zmuszone jest do zwolnienia blisko 700 osób. Jest to jeden z największych pracodawców w waszym regionie. Jako prezydent RP, prezydent obywatelski, muszę was zapewnić, że będę podchodził z głęboką wrażliwością i wielką odpowiedzialnością do składanych obietnic. Umówmy się na „kontrakt Nawrockiego” tutaj w Raciborzu – jeśli coś obiecam, to to zrealizuję, bo mam takie zasady i jestem do nich bardzo przywiązany – mówił kandydat. Wspomniał także o zbiorniku Racibórz oraz Domu Polskim „Strzecha”.
Dr Karol Nawrocki zapowiedział, że jako prezydent RP wróci do Raciborza. Przed dzisiejszym spotkaniem na zamku złożył wieniec pod pomnikiem Niezłomnych przy Zakładzie Karnym w Raciborzu, przypominając, że był obecny w 2022 roku na jego odsłonięciu. Odwiedził także cmentarz Jeruzalem – raciborską „łączkę”, gdzie IPN prowadził ekshumacje ofiar komunizmu.
Kandydat wypowiedział się również na temat Centralnego Portu Komunikacyjnego (CPK).
– Przed chwilą dostałem informację z parlamentu, że obywatelski wniosek dotyczący budowy CPK – po apelu obywateli i moim osobistym apelu podczas porannej konferencji prasowej – być może, pod presją obywateli, zyska szansę na realizację. Jeśli ten wniosek przepadnie w polskim parlamencie, to będzie to moja pierwsza inicjatywa ustawodawcza, aby wrócić do pierwotnej wersji CPK. (…) CPK daje nam wielką szansę, nie tylko na to, aby w Polsce powstało największe lotnisko w tej części Europy, ale także na scalenie ziem polskich – od czasów zaborów – poprzez sieci komunikacyjne, kolejowe, drogi ekspresowe i autostrady. Największe lotnisko tej części Europy powinno być w Warszawie, niezależnie od tego, co mówią inni kandydaci, którzy wskazują na lotnisko w Berlinie – mówił prezes IPN.
Komentarze (2)