Pieniądze wyrzucone w błoto. Poseł M. Woś chce, by prokuratura zajęła się wstrzymaniem budowy strzelnicy przy ZK
Były wiceminister sprawiedliwości odniósł się też do kwestii śląskiej godki, którą poruszono podczas wizyty w Raciborzu dr. Karola Nawrockiego, kandydata na prezydenta RP.
Szef IPN, pytany czy podpisze projekt ustawy uznającej język śląski za jezyk regionalny, usłyszał w Raciborzu od członków i sympatyków PiS, że "tu jest Polska". - Ludzie odpowiedzieli o oświadczył Karol Nawrocki, ale zaznaczył, że każda ustawa zostanie przeanalizowana. Złożenia podpisu odmówił również prezydent Andrzej Duda, ale złożenie zapowiedział Rafał Trzaskowski.
Poseł Woś przypomniał, że wywodzi się od Sochów ze śląskich Bieńkowic, język śląski lingwistycznie nie jest językiem, co podniósł prof. J. Bralczyk, a temat nie powinien wywoływać podziałów. - Jestem przeciw upolitycznianiu tematu - dodał. - Podziałem jest natomiasta to, jak PO rządzi Polską - dodał, mówiąc o złych rządach, kasowaniu inwestycji, spadku konsumpcji, zysków spółek skarbu państwa i maśle za 10 zł. - To jest rok rządów Donalda Tuska - skwitował.
Prokuratura, z zawiadomienia posła, zajmie się sprawą wstrzymania budowy na bazie dawnego Doro (świetlicy więziennej) nowoczesnej strzelnicy z ośrodkiem resocjalizacji. Do tego tematu nawiązała w wywiadzie dla NR posłanka Gabriela Lenartowicz (PO). W opinii posła Wosia doszło do znacznej szkody, bo podpisano umowę a wykonawca poczynił pewne wydatki. Uwagę śledczych poseł Woś kieruje w stronę wiceminister sprawiedliwości Marii Ejchart, szefostwa Służby Więziennej oraz posłanki Lenartowicz z racji słów "udało się zablokować". - Współczuję ludziom owładniętym nienawiścią - oświadczył poseł Woś. - Głęboko współczuję tej kobiecie - dodał w odniesieniu do posłanki z ziemi raciborskiej.
Komentarze (165)
Dodaj komentarz