W lasach raciborskich jest tragicznie sucho [FOTO]
Od 20 kwietnia można wchodzić do lasów, ale - jak informuje nas nadleśniczy Robert Pabian - wilgotność ściółki wynosi raptem 10 proc. W Nadleśnictwie Rudy Raciborskie nie pamiętają tak suchego kwietnia.
- Jak pracuję 25 lat, to nie pamiętam takiej kwietniowej suszy - mówi nadleśniczy Robert Pabian. Brak wody od lat już sprawia kłopoty podraciborskim leśnikom. - Sosna, uznawa za bardzo wytrzymałą, zamiera. Nie bardzo wiadomo, czym ją zastąpić - słyszymy. Lekkie zimy powodują, że ziemia nie jest odpowiednio nawadniana. Nawalne deszcze nie rozwiązują problemu, bo woda szybko spływa. Lasy raciborskiej wolniej niż dotąd się zielenią. Hula po nich wiatr. Mniej jest wilgoci.
Na dziś wilgotność ściółki wynosi 10 proc. - Nie ma ustawowych przesłanek, by ogłosić zakaza wstępu do lasu, ale zagrożenie pożarowe jest znaczne - mówi nadleśniczy. Stąd apel, by korzystając z lasów podczas spacerów zachować ostrożność.
W lasach państwowych działają już dostrzegalnie. Ogromne kompleksy drzew są stale dozorowane, w tym również przez straż leśną. W razie pojawienia się dymu natychmiast do akcji ruszają samoloty z wodą. Jednocześnie wzywana jest straż pożarna.
Jak się dowiadujemy, z powodu epidemii koronawirusa nie ma jak na razie stałej obecności wozu bojowego PSP Racibórz przy siedzibie nadleśnictwa.
Na zdjęciu rezerwat Łężczok pomiędzy Raciborzem a gm. Nędza. Spacer po wyznaczonych alejkach możliwy jest bez maseczki. Na terenie parkingów maseczka jest już konieczna.
Komentarze (0)
Dodaj komentarz